Podziemna Trasa Turystyczna w Sandomierzu nieczynna do odwołania
Podziemna Trasa Turystyczna w Sandomierza, największa atrakcja miasta, jest nieczynna. Dotychczasowy administrator, Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze w Sandomierzu na mocy wyroku sądu oddało lochy miastu. Turyści oraz grupy zorganizowane odchodzą od drzwi trasy z przyslowiowym kwitkiem.
Zgodnie z wyrokiem sądu z marca tego roku, PTTK miało oddać miastu trasę, ale tego nie zrobiło. Sprawa o eksmisję trafiła do sądu. Sąd wydał kolejny wyrok, a miasto przekazało sprawę do komornika.
Nowym administratorem zabytku z ramienia miasta będzie Sandomierskie Centrum Kultury. - Spodziewałem się takiego rozstrzygnięcia na dniach - mówi Wojciech Dumin, dyrektor SCK. I dodaje, że instytucja w zasadzie jest gotowa rozpocząć działalność od razu. - Wszystko przygotowane, pomieszczenie kasy, bilety, pracownicy. Trzyma nas kwestia dokumentów, jak książka obiektu, opinia straży, Sanepidu. Bez tego nie będziemy mogli wpuścić turystów. Dokumentacji nie skompletujemy w jeden dzień - mówi.
Wojciech Dumin nie wyklucza, że poprzedni właściciel, czyli Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze może ogołocić trasę ze wszystkiego, a nawet zdemontować elementy oświetla, gdyż jak twierdzą działacze, jest to ich własnością. Zdaniem Dumina, to jeszcze bardziej wydłuży czas udostępnienia trasy.
Sandomierski Oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawcze administrował Podziemną Trasą Turystyczną od 1977 roku, wykładając własne pieniądze na adaptację lochów. Działacze od miasta dzierżawili dwa zabytki, trasę oraz Bramę Opatowską. Konflikt z miastem rozpoczął się kilka lat temu. Ówczesny burmistrz Jerzy Borowski zażądał większego czynszu. Towarzystwo odmówiło, proponując mniejszą stawkę niż chciało miasto. W efekcie burmistrz wypowiedział dzierżawę, domagając się opuszczenia obydwóch zabytków. Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze nie opuściło murów i przez kilka lat bez umowy udostępniało obiekty turystom. W tym czasie sprawy toczyły się w sądach. Sąd Okręgowy w Kielcach wydał korzystny wyrok dla miasta. Nakazał działaczom zwrot bramy i trasy. W 2016 roku miasto, z pomocą komornika, odzyskało Bramę Opatowską. W tym roku podziemia trafią w ręce miasta.
Dyrektor Wojciech Dumin ma nadzieję, że trasa będzie nieczynna przez około tydzień.